wtorek, 31 maja 2016

Chciałam, to mam...

Kilka dni temu pisałam, że bardzo chciałabym odpocząć. 
Ktoś się bardzo przejął moimi słowami, a raczej coś, czyli mój komputer, który sobie po prostu padł. Nawet nie bez ostrzeżenia, bo ostrzegał mnie od pewnego czasu, tyle że ja mu nie wierzyłam. I teraz mam. Odpoczynek. Przymusowy.
Dopiero jutro dowiem się, co dalej. Z moim komputerem, jego zawartością i całą resztą.

poniedziałek, 30 maja 2016

Na pogaduchy umawiam się z Sandrą Bullock


źródło: facebook
Mieszka niedaleko, więc mogę się z nią umawiać, choć przyznam, że ostatnio nieczęsto znajdujemy na to czas. To dlatego, że piszemy - obie, każda swoją opowieść.
Ale kiedy uda nam się w końcu spotkać, dużo rozmawiamy o książkach, możemy też się nimi wymieniać, bo obie mamy całkiem nieźle wyposażone biblioteczki i dużo polskich autorów. I od niedawna obie jesteśmy autorkami książek, choć tylko ona jest łudząco podobna do znanej aktorki. ;)

niedziela, 29 maja 2016

Niedzielny offtop o tym, co bym chciała, ale na razie nie mogę...

Bardzo chciałabym wreszcie odpocząć. Myślę o tym ostatnio bardzo intensywnie, a im więcej myślę, tym więcej pracuję, bo wtedy odpocznę szybciej. Z tego powodu jestem coraz bardziej zmęczona, więc znów myślę o odpoczynku. A wtedy pracuję więcej...



piątek, 27 maja 2016

Punkt kulminacyjny

Jeden z najtrudniejszych, ale i najważniejszych momentów w trakcie pisania powieści, gdy trzeba być ostrożnym i rozważnym w dobieraniu, słów by nie zepsuć całej historii i jednocześnie jak najszybciej przelewać te słowa na papier/plik, by nie uleciały. Gdy bolą palce, nadgarstki, oczy i głowa, a mimo to nie można przestać pisać. I gdy doba jest stanowczo za krótka, a każde spojrzenie na zegarek wywołuje bolesne o_matko_to_już_ta_godzina?

Jeszcze trochę, jeszcze trochę, a widać będzie wreszcie ostatni zakręt, a za nim wreszcie kropkę. Ostatnią. :)

czwartek, 26 maja 2016

Offtop - nieofftop z okazji Dnia Mamy


Nieofftop, bo offtopy miały nie być o książkach. Niestety, dość trudno mówić jest o czymkolwiek, nie zahaczając choćby tylko rożkiem o książki. ;)
A offtop być musi, bo dziś święto. Dzień Mamy.
Ja z kolei muszę, po prostu muszę pochwalić się prezentem, który dziś dostałam -  Własnoręcznie zrobiona zakładka do książki. Najpiękniejsza na świecie! :)

Wszystkim Mamom życzę tyle radości, ile tylko zdołają udźwignąć, szczęścia, ile są w stanie objąć i miłości bez żadnych limitów! :)

środa, 25 maja 2016

Co nieco o kance i drance ;)

Jakiś czas temu, przy okazji postu o kociubce (klik) wspominałam o regionalizmach. Dziś temat powrócił, właściwie przez przypadek, gdy zapytałam użytkowników facebooka, jak nazwaliby naczynie widoczne na zdjęciu (potrzebowałam tej informacji do książki). Nie byłam pewna, która nazwa właściwie funkcjonuje, i czy ta, której ja używam nie jest przypadkiem regionalizmem podlaskim. To dlatego, że słyszałam też inne określenia.

wtorek, 24 maja 2016

Gdy człowiek chce pobyć trochę sam...

Bo czasem bywa, że chce, zwłaszcza, kiedy akurat pisze powieść, ale niestety nie może...

Ponieważ skazany jest na nieuniknione towarzystwo. Zależnie od nastroju i aktualnego kaprysu "towarzystwa":

Z góry. ;)

niedziela, 22 maja 2016

Zwyczajowy offtop niedzielny i efekt motyla

Offtop jak zwykle, konsekwentnie nieksiążkowy, skoro sama tak ustaliłam, mimo że dusza i serce rwie się, żeby już teraz, dziś podzielić się wrażeniami z Warszawskich Targów Książki. 


Trudno, napiszę o tym jutro. ;)



Zresztą wrażeń było tyle, że do jutra raczej nie wystygną. Poza tym doszły do nich inne, takie o których mogę napisać już dziś, bo są zgodne z offtopowym regulaminem.

sobota, 21 maja 2016

Cytat na sobotę - okolicznościowy

Ze względu na tak wyjątkową okoliczność, jak Warszawskie Targi Książki, które miałam przyjemność dziś odwiedzić.  :)

Cytat pochodzi z "Bluszczu prowincjonalnego", a właściwie z bloga jego bohaterki o wdzięcznej nazwie Maniobajanie. 


I do miłego zobaczenia na targach! :)

piątek, 20 maja 2016

Kolejna życiowa rola dwustuletniego francuskiego krzesła i pewna niezwykła znajomość

O krześle pisałam na blogu jakiś czas temu (klik). 
Przyjechało do mnie kilka lat temu z Francji, razem z ponad stuletnią Biblią, tą, która stała się zapalnikiem i jednym z głównych elementów fabularnych w "Tajemnicach Luizy Bein".
Krzesło należało do Dziadka Bruna. Zobaczyłam je po raz pierwszy wtedy, gdy pierwszy raz miałam okazję zobaczyć dom Dziadka w niewielkim Tergnier w północno – wschodniej Francji. Zapytałam wtedy, ile może mieć lat, na co Dziadek wzruszył tylko ramionami i odparł: „Nie mam pojęcia, kiedy wprowadziłem się do tego domu z moimi rodzicami, już tu było.”

czwartek, 19 maja 2016

Już w najbliższą sobotę Warszawskie Targi Książki!

Na których oczywiście będę. :) 
W sobotę, od godziny 12.00 do około 15.30

W tym roku nie podpisuję co prawda książek w wyznaczonym miejscu i godzinie, ale nie wyobrażam sobie nie być na targach wcale. Bo tak jak wszyscy odwiedzający, mam swoją listę książek do zdobycia i autorów, których muszę koniecznie spotkać.

Dlatego jeśli ktoś miałby ochotę zamienić ze mną słowo, albo po prostu się przywitać, proszę mnie tak, jak zwykle łapać za łokieć lub klepać w ramię. :) Zwłaszcza, jeśli znamy się tylko wirtualnie. Na ogół pamiętam wszystkich, z którymi zamieniłam choć słowo w wiadomości, czasem też w komentarzu, niestety nie dotyczy  to rozpoznawania twarzy. Zdarza mi się mijać obojętnie nawet dobrych znajomych. ;) 

Kilka osób zgłosiło się też do mnie z pytaniem, czy będę mogła przy okazji podpisać im przy okazji ich egzemplarze moich książek. Oczywiście to jest jak najbardziej możliwe, z [pewnością nietrudno będzie się się spotkać, ale jeśli ktoś nie mógłby mnie znaleźć, proszę o wiadomość przez fb lub mail, odbiorę już na miejscu.

Do zobaczenia! 

środa, 18 maja 2016

Standardowy zestaw (trudnych) pytań do pisarki ;)

fot. Z. Ramsko Kozłowski
Mimo że napisałam już kilka powieści, dopiero od niedawna przechodzi mi przez gardło słowo "pisarka" użyte odnośnie siebie, i to wciąż z  pewnym trudem. 
Nadal czuję się skrępowana, kiedy ktoś nowo poznany pyta mnie, czym się zajmuję. Na ogół odpowiadam, że piszę książki. Wtedy prawie zawsze padają kolejne, równie trudne pytania, o dziwo za każdym razem niemal identyczne i w tej samej kolejności.

Moja rodzina nazywa je żartobliwie "standardowym zestawem pytań do pisarki". To dlatego, że moje zachowanie (w sytuacji, gdy są zadawane) ogromnie ich bawi. ;)

wtorek, 17 maja 2016

Fotorelacja ze spotkania z czytelnikami w Salonie Muzycznym im. F. Nowowiejskiego w Barczewie


Zdjęcia zamieszczam dzięki uprzejmości organizatorki spotkania Magdaleny Łowkiel-Klimek.
Między innymi to, na którym przymierzam się do biurka samego Mistrza - Feliksa Nowowiejskiego! 
Było cudownie i absolutnie fantastycznie!


A oto dowód: :)

poniedziałek, 16 maja 2016

Wracając do początku...

... czyli mojego pisarskiego debiutu. 
Przypomniał mi się przy okazji wczorajszego wpisu o relaksie między innymi w SPA i tego, że podobnie jak seks na plaży jest mocno przereklamowany. O tym między innymi możecie poczytać w mojej debiutanckiej powieści. :)

Ale...

"Mimo wszystko Wiktoria" podobno znika z księgarń i to się pewnie w najbliższym czasie nie zmieni. Będzie dostępna jeszcze tylko przez pół roku, lub krócej, jeśli nakład wyczerpie się szybciej. Wiele wskazuje na to, że ten czas nadchodzi ze względu na niespotykanie niskie ceny (ok. 8-9zł) w niektórych księgarniach internetowych, np. bonito.pl lub aros.pl

A co potem?

niedziela, 15 maja 2016

Niedzielny offtop relaksacyjny

W pełnym tego słowa znaczeniu.
Najbliższe półtora miesiąca będzie dla mnie ogromnie pracowita, dlatego postanowiłam wcześniej doładować porządnie akumulatorki. Przeznaczyłam na to cały weekend.



sobota, 14 maja 2016

Cytat na sobotę - absolutna premiera

Premiera, ponieważ cytat pochodzi z powieści, która jeszcze nie została wydana. Jest nią kontynuacja "Sekretu zegarmistrza" o roboczym tytule "Tatarka".



Mówi jednak o bohaterce, która czytelnikom "Sekretu" jest już dobrze znana.
Chodzi oczywiście o babkę Honoratę.

piątek, 13 maja 2016

Zielarki, szeptuchy, babki i... fałdżejki

żródło
Idealny post w taki dzień, jak dziś.

Piątek. Trzynastego.

Idealny czas na czary, magiczne zaklęcia i tajemną moc ziół.


Stara zielarka Wądołowa z „Sekretu zegarmistrza” co prawda nie czaruje, ale za to wywołuje w czytelnikach sporo emocji, głownie przez to jaka jest.

Niektórzy twierdzą, że inaczej wyobrażali sobie podlaską szeptuchę, gdy tymczasem prawda jest taka, że wiejskie babki leczące ludzi przy pomocy ziół i magicznych formułek nie przypominają wcale dobrych wróżek, ale kogoś zupełnie przeciwnego. ;)

czwartek, 12 maja 2016

Podlasko-francuski hrabia i jego niezwykły, bardziej polski niż francuski gość


Francuski hrabia mieszkający na Podlasiu to spore zaskoczenie, prawda? Również dla mnie, ponieważ o jego istnieniu dowiedziałam się dopiero wtedy, gdy zbierałam materiały do "Sekretu zegarmistrza", czyli stosunkowo niedawno.  

Okazał się ogromnie fascynującą postacią nie tylko dlatego, że pasjonował się etnografią i archeologią i  zgromadził wiele cennych pamiątek, ale też przez pewien fakt, który wykorzystałam w powieści i dlatego nie mogę za wiele o nim opowiedzieć. Jedynie to, że Ludwik i jego małżonka, hrabina Joanna z Potockich byli ostatnimi właścicielami czegoś bardzo cennego, co znane jest większości z nas ze szkolnych podręczników, i co im skradziono  tak skutecznie (przepadło podczas podróży na wystawę w Paryżu), że nie zostało odnalezione do dziś. Każdego, kto chciałby wiedzieć więcej zapraszam do lektury "Sekretu zegarmistrza".

środa, 11 maja 2016

O pewnej tajemnej księdze i równie tajemniczej staruszce, która jej strzegła

źródło: pinterest
W moich książkach często tłem wydarzeń są rzeczywiste miejsca. Trochę tylko odrealnione, przystosowane do potrzeb fabuły, ale dalej prawdziwe. 
Podobnie jest z pojawiającymi się w nich rzeczywistymi postaciami. I nie chodzi mi o te znane wszystkim z historii, ale inne. 
Takie jak Liska.

Bo Liska istniała naprawdę.

wtorek, 10 maja 2016

"Kołysanka dla Rosalie" - premiera audiobooka

Premiera jest dopiero 12 maja, ale już dziś można posłuchać dużego fragmentu "Kołysanki dla Rosalie" na stronie Storybox (klik)

Zapraszam serdecznie!

Przypomniałam sobie też przy okazji, że istnieje jeszcze jeden fakt (właściwie zapalnik) dotyczący tej powieści, o którym dotąd nigdzie nie wspominałam. Dotyczy jednej z bohaterek i jest o tyle ciekawy, że kilkakrotnie zarzucono mi jego niewiarygodność.

Dlatego jutro udowodnię, że bardzo niewiele (jeśli chodzi o wspomnianą bohaterkę) wymyśliłam, i pewne rzeczy (mimo że faktycznie trudno w nie uwierzyć) wydarzyły się naprawdę.

Oba audiobooki, czyli "Tajemnice Luizy Bein" i "Kołysanka dla Rosalie" już wkrótce będą do wygrania w konkursie. Niedługo po tym, jak zostanie zakończony konkurs z lalką i "Sekretem zegarmistrza", o którym więcej kilka postów niżej.

poniedziałek, 9 maja 2016

Noc Muzeów z (prawie) portretem Luizy

W najszczęśliwszym dniu miesiąca, czyli trzynastego w piątek ;) podczas Nocy Muzeów w Barczewie spotkam się z czytelnikami w miejscu najlepszym z możliwych, czyli dokładnie tam, gdzie powinien wisieć portret Luizy Bein - kto czytał, ten wie dlaczego, a kto nie czytał, będzie miał okazję dowiedzieć się tego podczas spotkania w Salonie Muzycznym im. Feliksa Nowowiejskiego. Tym samym, który pojawia się w powieści "Tajemnice Luizy Bein"

Opowiem o nie tylko o portrecie Luizy, ale też o mojej najnowszej powieści "Sekret zegarmistrza".


Serdecznie zapraszam!
Salon Muzyczny im. F. Nowowiejskiego,
13 maja (piątek), godz. 18.00

sobota, 7 maja 2016

Miłosny cytat na sobotę

Miłosny z dwóch powodów. :) 

Po pierwsze dlatego, że dziś jest cudny letni dzień. Posadziłam kwiatki, pogryzły mnie pierwsze w tym roku komary (ale nic to, przez to czuję się jeszcze bardziej letnio), a potem już tylko bujałam się w hamaku z notatkami do kolejnej sceny w pisanej właśnie powieści. Miłosnej - i to jest drugi powód, dla którego wybrałam poniższy cytat.

Tym razem z "Sekretu zegarmistrza".



piątek, 6 maja 2016

Pisarskie zadanie matematyczne ;)

Skomplikowane i raczej niespotykane zadanie matematyczne. ;)

Kto policzy, ile pisarek przypada na metr kwadratowy niewielkiego warmińskiego miasteczka, lub na jednego mieszkańca, (bo powierzchnia miasteczka jest mi nieznana), a mieszkańców liczy sobie coś około 8 tysięcy?



I żeby było jeszcze trudniej: Ile pisarek przypada na mieszkańca małego osiedla w tymże miasteczku, bo pisarki mieszkają właśnie tu. Na sąsiednich ulicach kameralnego osiedla, w niewielkim warmińskim miasteczku.
I jest ich TRZY. :)
Minimum. ;)

czwartek, 5 maja 2016

Co dalej z lalką?

Nie znalazła się zwyciężczyni poprzedniego konkursu, dlatego truskawkowo - waniliowa dama startuje w kolejnym. Wraz z nią oczywiście "Sekret zegarmistrza" ze specjalną dedykacją.

Tym razem tylko na facebooku (klik), ale jeśli ktoś chciałby wziąć w nim udział, a nie ma tam założonego konta, proszę o wiadomość prywatną (kosin.renata@wp.pl). Zaradzimy temu. :) 


środa, 4 maja 2016

To chyba coś w powietrzu ;)

Często i przy różnych okazjach wspominam o tym, że urodziłam się na Podlasiu, skąd pochodzę, choć nie mieszkam od ponad dwudziestu lat. Zdarza się, że jestem pytana, czy mi nie żal, i czy nie tęsknię.

wtorek, 3 maja 2016

Nieplanowany majówkowy offtop

Offtopy miały być co prawda tylko w niedzielę, ale skoro dziś święto i dzień wolny od pracy... :)
A ponieważ następny (niedzielny) wpis offtopowy miał być o tym, dlaczego zwykle do stroju sportowego pasuje mi sylwestrowa torebka, pozostaje mi trzymać się zapowiedzianego tematu.
Dlatego dziś założyłam strój sportowy. Bez torebki, ponieważ torebka towarzyszy mi tylko przy brzydkiej pogodzie (więcej o tym w niedzielę ;) ). 

Tymczasem dziś...


poniedziałek, 2 maja 2016

Nie chciałabym nikogo zanudzać...

I mam nadzieję, że nikt nie zamknie strony z moim blogiem, kiedy przeczyta to zdanie (albo następny akapit), ale chciałabym porozmawiać dziś o języku polskim. :) I obiecuję postarać się, by mimo to było ciekawie. Poza tym z okazji niniejszego wpisu po raz pierwszy pierwszy w historii bloga do zdjęcia zapozowało moje dziecko. ;)
Zatem, do rzeczy...
Jak wiemy, nasz język jest językiem żywym, ponieważ gdyby tak nie było, nadal mówilibyśmy mniej więcej tak, jak np. bohaterowie sienkiewiczowskiej trylogii. 
Ewoluuje nieustannie, jednak nie bez pewnych oporów, co również pewnie wiemy. 

niedziela, 1 maja 2016

Niedzielny offtop


Na taki właśnie pomysł wpadłam w bardzo przyjemnych okolicznościach majówkowych. 

Wymyśliłam, że po sobotnim cyklu cytatowym (o tym w poprzednim wpisie), będzie coniedzielny offtop, czyli tematy różne, niezbyt książkowe, a jeśli już, to z literaturą związane luźno oraz poniekąd. ;)