Offtopy miały być co prawda tylko w niedzielę, ale skoro dziś święto i dzień wolny od pracy... :)
A ponieważ następny (niedzielny) wpis offtopowy miał być o tym, dlaczego zwykle do stroju sportowego pasuje mi sylwestrowa torebka, pozostaje mi trzymać się zapowiedzianego tematu.
Dlatego dziś założyłam strój sportowy. Bez torebki, ponieważ torebka towarzyszy mi tylko przy brzydkiej pogodzie (więcej o tym w niedzielę ;) ).
Tymczasem dziś...
Pogoda była jak marzenie! Idealna, by zabrać kije i pójść gdzie nogi poniosą.
Moją ulubioną trasą, nad jezioro. Wystarczająco krótką (ok. 6 km w obie strony), by się zanadto nie zmęczyć, i dostatecznie długą by pomyśleć. Nad fabułą pisanej obecnie powieści oczywiście. ;) Oraz zregenerować siły przed jutrzejszym powrotem do pracy.
O jutrzejszym powrocie do pracy myślę wyłącznie z przyjemnością. I z jeszcze większą przyjemnością myślę o tym, że naprawdę tak myślę. ;) Bo to chyba ludziom nie zdarza się zbyt często po miło spędzonym wolnym czasie cieszyć się z powrotu do pracy. Co prawda ja też nie zawsze zasiadam do laptopa z radością, ale za to często. I to jest niesamowite w tym, co robię teraz. W dodatku gdy doda się do tego świadomość, że tak już będzie zawsze, o ile sama nie zdecyduję inaczej. :)
Ale cudna okolica.
OdpowiedzUsuńTo prawda. :)
Usuń