Tym razem tylko na facebooku (klik), ale jeśli ktoś chciałby wziąć w nim udział, a nie ma tam założonego konta, proszę o wiadomość prywatną (kosin.renata@wp.pl). Zaradzimy temu. :)
Mam nadzieję, że piąta już lalka tym razem powędruje szczęśliwie do nowej właścicielki.
Nie pamiętam zupełnie do kogo trafiła pierwsza, ani kolejne, ale za to pamiętam, jak to wszystko się zaczęło.
Kliknęłam w podany pod postem link i zobaczyłam to (klik). Moim oczom ukazało się coś, co jakiś czas wcześniej pieczołowicie wymyśliłam i opisałam. Ujrzałam jedną z bohaterek mojej powieści wyglądającą niemal dokładnie tak jak ta, która wykluła się w mojej głowie. Lekko nabzdyczona mina i mars ściągniętych brwi, które zamiast odstraszać, budzą przeogromną sympatię.
Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia.
W niej i we wszystkich pozostałych lalkach, a moje zauroczenie zaowocowało w krótkim czasie pojawieniem się w moim domucudownej anielicy – baletnicy, trzymającej w ręku książkę. Przypadkowy, internetowy epizod zaowocował jeszcze czymś. Internetową przyjaźnią z niezwykłą kobietą, która te lalki tworzy. Basią vel Delfiną. :)
To nie jest jedyna internetowa (i nie tylko) znajomość, którą zawarłam dzięki moim książkom. Jest ich znacznie więcej, niektóre są absolutnie niezwykłe, i o nich opowiem Wam w kolejnych postach.
I jeszcze w kwestii formalnej:
W nowym konkursie z lalką obowiązują zasady zawarte w regulaminie poprzedniego, z wyłączeniem oczywiście tych nieaktualnych (pytanie konkursowe i daty).
Ponadto organizator konkursu (klik) na prawo dodawać komentarze z odpowiedziami konkursowymi w imieniu obserwatorów bloga bez kont na facebooku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz