Kilka dni temu pisałam, że bardzo chciałabym odpocząć.
Ktoś się bardzo przejął moimi słowami, a raczej coś, czyli mój komputer, który sobie po prostu padł. Nawet nie bez ostrzeżenia, bo ostrzegał mnie od pewnego czasu, tyle że ja mu nie wierzyłam. I teraz mam. Odpoczynek. Przymusowy.
Dopiero jutro dowiem się, co dalej. Z moim komputerem, jego zawartością i całą resztą.
Brrr... oby magiczne dłonie informatyków pomogły i przymusowy odpoczynek nie miał miejsca.
OdpowiedzUsuńPomogły. ;)
Usuń