wtorek, 31 maja 2016

Chciałam, to mam...

Kilka dni temu pisałam, że bardzo chciałabym odpocząć. 
Ktoś się bardzo przejął moimi słowami, a raczej coś, czyli mój komputer, który sobie po prostu padł. Nawet nie bez ostrzeżenia, bo ostrzegał mnie od pewnego czasu, tyle że ja mu nie wierzyłam. I teraz mam. Odpoczynek. Przymusowy.
Dopiero jutro dowiem się, co dalej. Z moim komputerem, jego zawartością i całą resztą.

2 komentarze:

  1. Brrr... oby magiczne dłonie informatyków pomogły i przymusowy odpoczynek nie miał miejsca.

    OdpowiedzUsuń