Ktoś ostatnio słusznie zauważył, że jeśli piszę właśnie siódmą powieść, a
najnowsza, czyli „Sekret zegarmistrza” jest piąta, powinnam się w końcu wytłumaczyć, co z szóstą.
Otóż
szósta jest w przygotowaniu. W dodatku od dość dawna, ponieważ sporo czasu
zajęło mi zebranie się w sobie, by w końcu wypuścić ją w świat. Musiałam zyskać
pewność, że wreszcie jest taka, jak chciałam.
Jeszcze dłużej trwało jej
pisanie, właściwie najpierw równolegle z dwiema ostatnimi książkami, które są już w
księgarniach. Dlatego też pewnie ślad „Jedwabnych rękawiczek” – bo tak póki co
nazywam moją szóstą powieść, pojawia się w nich obu, w „Kołysance dla Rosalie” -
w wątku dotyczącym zaginięcia dziecka, a w „Sekrecie zegarmistrza” - w postaci tajemniczej
Nadii.
źródło: printerest.com |
Pomysł na "Jedwabne rękawiczki" zrodził się w mojej głowie dzięki znalezionej przypadkiem, bardzo nietypowej przepowiedni
z 1904 roku, która chyba właśnie zaczęła się spełniać - i nie mam tu na myśli
tylko literackiej fikcji. To był mój pierwszy powieściowy „zapalnik”, potem pojawiły się
kolejne. Między innymi piękna stara lalka i skrywana w niej (niemal dosłownie) tajemnica, pewien wiekowy i bardzo osobliwy dom w północno –
wschodniej Francji, oraz znalezione w nim krzesło obite wytartym ze starości kurdybanem. (Tak, właśnie
tak, krzesło.)
Główną
bohaterką nie jest dziewczynka ze zdjęcia, bo ważniejszą rolę w powieści
odgrywa ono samo – oczywiście nie to załączone, ale inne, bardzo do niego
podobne. Lalka, zdjęcie, pudełko z tajemniczym symbolem i niepozorny szklany
koralik z przewleczonym przez niego strzępkiem srebrnej nici zmieniają kompletnie
życie innej dziewczynki, dziś już dorosłej, ale z tkwiącym w niej nadal dotkliwym
wspomnieniem z dzieciństwa, które wpłynęło na jej całe przyszłe życie. Z tego powodu
Laura wciąż nie umie pozbyć się lęku, że to, co zdarzyło się dawno temu kiedyś wróci,
i jeśli nawet nie dotknie jej samej, to skrzywdzi jej bliskich. Ten strach
budzi się w niej jednak tylko wtedy, gdy dotyka starych przedmiotów. Nie
tylko tych, z którymi związana jest jej własna przeszłość, ale każdych.
Panicznie boi się starych domów, a mimo to decyduje się zamieszkać w jednym z nich, następnie odwiedzić inny, do
którego nie zamierzała już wracać, a potem
jeszcze jeden, wcześniej nieznany, znajdujący się w małym francuskim miasteczku. W tym ostatnim wchodzi do pokoju, którego nigdy powinna otwierać,
jednak gdy to zrozumie, jest już za późno na to, by się wycofać.
Cdn...
Zapowiada się obiecująco!
OdpowiedzUsuńMhmm... czuję się zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńBardzo tajemnicze to wszystko :)
OdpowiedzUsuńBo będzie tajemniczo, tym razem trochę też mistycznie, magicznie i chyba jeszcze bardziej klimatycznie. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać!
OdpowiedzUsuń