środa, 22 czerwca 2016

Zachodni wiatr spienione goni faleeee ;)

Tak mi się śpiewa mimowolnie, bo wakacje coraz bliżej, moje również, dlatego odliczam niecierpliwie dni!

Wśród zdjęć z poprzednich wyjazdów znalazłam takie, które idealnie pasuje mi do nastroju. Morze, plaża i potężny, ale ciepluteńki wiatr wzbijający spienione kołtuny na kilka metrów w górę. Coś fantastycznego!



Moim wakacyjnym wspomnieniem sprzed kilku lat podzieliłam się uczciwie również z bohaterkami "Sekretu zegarmistrza". Takie właśnie było morze w Nicei w lipcu 2007 roku:

        Były nieco zaskoczone. Spodziewały się, że przywita ich lejący się z nieba żar, tymczasem wiało. Patrzyły zdumione na powiązane sznurkami czubki palm rosnących wzdłuż nadmorskiej Promenady Anglików. Drzewa bujały się i wyginały niebezpiecznie wiotkie pnie, z trudem opierając się kolejnym podmuchom, a wystające gdzieniegdzie łyse kikuty dowodziły, że czasem przegrywały tę walkę.
– Ale suuuuper! – wykrzyknęła Ksenia, gdy zaparkowały w pobliżu plaży.
       Ubłagała matkę, by zanim pojadą do hotelu znajdującego się w głębi lądu, popatrzyły trochę na morze. Już z ulicy widziały, jak mocno targa nim wiatr. Za murkiem oddzielającym plażę od jezdni wystrzeliwały w górę białe strumienie wody, opadające kaskadami na opustoszałą plażę. Widok przyprawiał o zawrót głowy. Obie zdjęły buty i ruszyły po gładkich kamykach, a Ksenia pobiegła za odpływającą falą. Chciała zmoczyć stopy, ale zamiast tego cała była mokra. Dlatego już bez skrupułów wbiegła do wody po kolana, by tym razem przechytrzyć falę i odskoczyć na czas. Śmiała się przy tym jak szalona, a jej matka przyglądała się wszystkiemu z bezpiecznej odległości, dopóki córka nie pociągnęła jej za sobą. Chwilę później obie ociekały wodą. Lena w dodatku nie mogła znaleźć jednego buta, zapewne porwanego przez wodę, jednak nie przejęła się tym. Miała zapasowe, a zwariowane morskie pląsy z córką były warte tej straty.
Żałowały tylko, że nie mają na sobie kostiumów. Woda okazała się zaskakująco ciepła, a fale nie aż tak silne, jak wyglądały z daleka. Kąpiel wydawała się bezpieczna, w dodatku przy tak nietypowej aurze i całkiem wyludnionej plaży wyjątkowo ekscytująca. 

(Fragment powieści "Sekret zegarmistrza")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz