piątek, 27 marca 2015

Pisze się...

Kilka postów temu napisałam, że mocno pracuję nad kolejną powieścią. Dostałam sporo prywatnych wiadomości z pytaniem  o czym będzie. Jest jeszcze trochę za wcześnie, żeby zdradzić coś więcej ponad to, że fabularnie wracam na Podlasie, a gatunkowo zostaję przy tym samym - czyli będzie trochę sensacji, przygody, historii, romansu i tym razem odrobinę thrillera. 

Powieść wciąż się pisze, co nie znaczy, że ustały prace przygotowawcze i tzw. riserczowe. 
Tutaj dowód:





Oczywiście jest to tylko nikła część stosu, bo pozostałą stanowią zasoby internetu i artykuły zapisane na czytniku ebooków. 

Jednym z tematów, którym zainteresowałam się ze względu na pewien powieściowy motyw jest rola i pozycja kobiet w różnych cywilizacjach, religiach, kulturach. Znalazłam ogromnie ciekawy i inspirujący artykuł opowiadający m. in. o statusie kobiety w judaizmie, który wciągnął mnie bez reszty. 
Dowiedziałam się między innymi że:

"Żydowski mężczyzna musi trzy razy dziennie odprawiać modły. Kobieta nie musi spełniać tego wymogu, ponieważ zakłada się, że i tak ma dużo obowiązków."

oraz że:


"Kobiety miały także prawo do posiadania potomstwa. Gdy mąż nie był w stanie im go dać mogły np. skorzystać z pomocy szwagra."

Dowiedziałam się też (czy raczej upewniłam) jak bardzo inny od tego w judaizmie jest status kobiety w chrześcijaństwie i tym bardziej w islamie...

Po tej niewielkiej porcji refleksji wracam do pracy i przy okazji przypominam o mających się odbyć niebawem (bo już w kwietniu) konkursach, jak się okazuje już nie trzech, a czterech, wszystkie z niebywale atrakcyjnymi nagrodami. 

Zapraszam serdecznie do śledzenia bloga i mojej strony na facebooku!



3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe... :) Rola kobiet jest naprawdę niesamowita, gdziekolwiek są - dużo się dzieje.
    Kwiecień już tuż tuż :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Judaizm, tarot... zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałam dodać, że niektóre z tych lektur, oraz oczywiście sporo innych o zbliżonej tematyce towarzyszyło mi już przy "Kołysance dla Rosalie". ;)

    OdpowiedzUsuń