Moje powieści zbyt mocno różnią się od siebie nie tylko pod względem treści, ale też klimatu czy nawet gatunku, by Czytelnik sięgając po nie wiedział, czego dokładnie się spodziewać. 🙄
Dla tych, którzy lubią niespodzianki, to może być atut, ale wiem, że niektórzy wolą, gdy dany autor kojarzy się z czymś konkretnym. ;)
W moim przypadku takim „konkretem” są tajemnice i zagadki, które Czytelnik może próbować rozwiązywać wraz z bohaterami. Cała reszta jest już zmienna.
Jaka zatem jest (lub nie jest) „Złodziejka dusz”? 🤔
1. Nie jest (co najważniejsze) powieścią fantastyczną, ale ma nieco bajkowy klimat, tak przynajmniej mówią ci, którzy już ją czytali. 📚
2. Nie jest romansem, bo główny wątek dotyczy czegoś innego, ale solidny element romantyczny też w niej się pojawia. <3
3. Nie jest mroczna, ma raczej pogodny klimat, z elementami wręcz humorystycznymi, choć mogłoby się wydawać, że główny wątek z nawiedzonym domem w tle 😱 (i tytuł!) niespecjalnie temu sprzyja. 👻
4. Nie jest osadzona na Podlasiu, Warmii ani nigdzie konkretnie. To, co się dzieje w „Złodziejce dusz” mogłoby się wydarzyć gdziekolwiek, a jeszcze bardziej nigdzie. ;)
5. Nie ma w tej książce wydarzeń historycznych, ale jest jedna realna postać, na pewno znana niewielu, ale za to bardzo ciekawa i jeszcze bardziej kontrowersyjna.😀
6. Nie pojawia się tu przesadnie wielu bohaterów ani ich drzewa genealogiczne, jest za to bardzo ważna przodkini, ta wymieniona w tytule. 👻📚
7. Nie znajdziecie też w mojej najnowszej powieści za bardzo rozbudowanych opisów ani metafor, bohaterowie są zbyt gadatliwi, by dało je się tam pomieścić. ;) 😀
Ten opis mnie zaciekawił książką. Tytuł i okładka bardzo mi się podobają. Mam już tak długą listę książek do przeczytania, że zgroza, ale i Twoją sobie zapiszę w pamięci i chętnie przeczytam. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuń