czwartek, 4 stycznia 2018

Czy wierzycie w fatum?

Czy wierzycie w przeznaczenie, które kieruje losem człowieka tak, że obojętnie co zrobi, zawróci go z nowo obranych ścieżek i skieruje na tę którą upatrzył sobie dla niego na początku?
I dlatego bez względu na to, co zrobimy, i tak stanie się to, co miało się stać? J

Bo przyznam, że dotąd bardzo sceptycznie podchodziłam do podobnej teorii. Uważałam, że każdy człowiek ma decydujący wpływ na własną przyszłość.

Ziarno wątpliwości zostało jednak zasiane, gdy przygotowywałam się do pisania „Jedwabnych rękawiczek”. Jeden z wątków powieści oparty jest na mało znanej przepowiedni z 1904 roku, autorstwa pewnego kontrowersyjnego wizjonera. Jej treść spowodowała u mnie potężną gęsią skórkę.
A potem, gdy już zaczęłam pisać, podskórnie poczułam, że z tą powieścią nie pójdzie mi łatwo. Mimo że pisało mi się fantastycznie i chyba z żadnej wcześniejszej nie byłam tak bardzo zadowolona, zwłaszcza z końcowego efektu.

Mimo to przeczuwałam kłopoty.

Co nastąpiło potem?

  1.     .   Powieść na wydanie czekała ponad 2 lata. I nie dlatego, że nie było chętnych wydawców, otóż byli, nawet kilku, a mimo to, nie doszło do podpisania umowy. Co prawda to był mój wybór, ale miałam ważne powody.
  2.        W 2016 roku została wreszcie podpisana umowa z Wydawnictwem Filia, z dość odległym ze względu na pierwszeństwo „Tatarki”, ale pewnym terminem premiery we wrześniu 2017 roku.
  3.      Z wyborem okładki też nie było lekko. Zwykle akceptuję pierwszą, ostatecznie drugą. Tym razem odrzuciłam 16 (!) propozycji. :p
  4.      Jak zapewne zauważyliście, powieść nie trafiła do księgarń w przewidywanym terminie. Premierę przesunięto na styczeń 2018, ponieważ poprzedni termin kolidował z premierą „Alei Siódmego Anioła”
  5.      Zapowiadane powieści zwykle pojawiają się w empikowej przedsprzedaży miesiąc przed premierą, a niekiedy nawet wcześniej. Oczywiście nie w przypadku „Jedwabnych rękawiczek”:P , gdzie tydzień przed premierą książka pozostawała niedostępna, mimo że inne, choć też nieco opóźnione, ale też z późniejszymi terminami premier były!

Powieść co prawda można już kupić (między innymi tutaj), do premiery zostało tylko 6 dni  a ja zastanawiam się, co jeszcze może się wydarzyć. Termin premiery raczej się nie zmieni, ale z drugiej strony, książki jeszcze nie opuściły drukarni. :P


Boję się też myśleć, co będzie już po premierze, kiedy (o ile w końcu to szczęśliwie nastąpi ;)) powieść trafi wreszcie w ręce czytelników. A mam prawo do niepewności co do czytelniczych reakcji, ponieważ czytało ją dotąd prawdopodobnie tylko 3 osoby – ja, Wydawca i redaktor. J

3 komentarze:

  1. Czyli wszystko co miało pójść nie tak juz poszło i teraz juz musi być dobrze.
    Nie mogę sie doczekać, kiedy ją przeczytam. Sprawdzam od jakiegoś czasu czy juz dostępna.

    OdpowiedzUsuń