niedziela, 18 września 2016

Taka nowa myśl

Nadal poprawiam skończoną już powieść, ale jedną nogą całkiem mocno stoję w nowej. Wiem, o czym będzie, znam jej bohaterów i poukładane mam najważniejsze wątki. Nic, tylko pisać, ale... Przeszkadza mi w tym pewna nowa myśl, która zrodziła się przy pewnej bratysławskiej ławeczce.


Kto czytał "Sekret zegarmistrza", być może pamięta przewijającą się tam opowieść o pradziadku jednego z bohaterów, bonapartyście, który szaleńczo zakochał się w polskiej szlachciance, gdy jego oddział wraz z samym Cesarzem Napoleona w grudniu 1812 roku wracając spod Moskwy przez jedną noc stacjonował w Łomży. 
Miłość młodego żołnierza okazała się silniejsza, niż dzielące go z ukochaną kilometry i  parę innych przeciwności losu. Jakich? Właśnie tego, chciałabym się dowiedzieć, a potem opowiedzieć Wam w całkiem nowej powieści. Tej, która narodziła się w mojej głowie właśnie w Bratysławie, podcas ostatnich wakacji.
Minęło kilka miesięcy, a ta niespodziewana myśl wciąż mnie nie opuszcza. Dlatego kto wie, może już niebawem przeniesie jakieś owoce?

5 komentarzy:

  1. To kiedy nowa książka Pani Renato? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, dopiero w przyszłym roku. Ale za to dwie, oczywiście w odpowiednim odstępie czasowym. :)

      Usuń
    2. Na szczęście do przyszłego roku niedaleko :) A że będą dwie to nieco osłodzą czekanie.

      Usuń
  2. Brzmi interesująco. Takie podróże są bezcenne. Inspirują. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli myśl przeszkadza, to trzeba ją zrealizować :)

    OdpowiedzUsuń