Nie powiedziałam oczywiście na blogu, bo w innych miejscach już tak, i to czasem wielokrotnie. :)
Często, w różnych okolicznościach, mniej lub bardziej formalnych, jestem wypytywana o Tatarkę przez osoby, które są jeszcze przed lekturą, albo po prostu zastanawiają się, czy jest to książka dla nich, czy powinni po nią sięgnąć. ;)
Nie jestem w stanie odpowiedzieć jednoznacznie czy powinni, nie znając ich oczekiwań czytelniczych.
Mogę jedynie pomóc w podjęciu decyzji (im i czytelnikom mojego bloga) i rozwiać wątpliwości odpowiadając na pytania, które pojawiają się najczęściej.
Otóż: :)
1. Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, do której z moich poprzednich powieści Tatarka jest podobna najbardziej. Jeśli ktoś czytał inne moje powieści, wie, jak bardzo są różne. Teraz jest podobnie, Tatarka jest pod wieloma względamizupełnie inna od tego, co dotąd napisałam (chociażby ze względu na dominujący tu wątek romantyczny), jednak posiada pewne cechy, które można odnaleźć np w "Bluszczu prowincjonalnym" - sielskość i klimatyczność, ale też elementy przygody, sensacji i historii (mocno wymieszanej z fikcją), tak jak w "Sekrecie zegarmistrza" albo w "Tajemnicach Luizy Bein".
2. Dziewczyna z okładki to Ksenia, główna, ale niekoniecznie tytułowa bohaterka powieści - wygląda dokładnie tak, jak ją sobie wyobraziłam. Wianek na jej głowie również nie jest przypadkowy, ani to, co widać w tle. Myślę, że żadna z moich wcześniejszych okładek nie oddaje tak idealnie zarówno treści, jak i klimatu książki.
3. Tytuł jest bardzo wieloznaczny i być może wcale nie chodzi tu o kobietę - Tatarkę. Być może - ponieważ wybór w sporej części należy do czytelnika. ;)
4. Akcja powieści rozgrywa się na Podlasiu, przede wszystkim w dobrze już znanym moim czytelnikom Bujanach. W Tatarce spotkają też dobrze już sobie znanych bohaterów.
5. Jeśli ktoś nie czytał dotąd żadnej z moich powieści i miał ochotę po którąś sięgnąć, nie ma przeciwwskazań, by zaczął pod Tatarki, do czego zresztą serdecznie zachęcam! :)
Na razie tyle, jeśli coś mi się jeszcze przypomni - dopiszę.
Gdyby ktoś miał dodatkowe pytania, poproszę o nie w komentarzach, z przyjemnością odpowiem. :)
Mnie wystarczy to, że akcja toczy się w Bujanach, a powieść jest sielska i klimatyczna, jak w "Bluszczu prowincjonalnym". Już wiem, że książka jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńPrzygoda, sensacja i trochę historii to po prostu bonus :)
Jeśli miałabym określić proporcje, to tu przygody i sensacji jest zdecydowanie mniej. ;)
UsuńPodlasie, Słowiańskość - poszukuję takich powieści, bo wciąż ich mało na naszym rynku. "Tatarka" wydaje się być dla mnie książką wymarzoną i bardzo chciałabym właśnie od Niej zacząć poznanie się z Pani książkami :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem na etapie "pożerania" "Tatarki". Jestem zachwycona, podobnie z resztą jak "Sekretem zegarmistrza". A ponieważ obie te książki mocno się ze sobą wiążą mam pytanie, aczkolwiek nie zniosę negatywnej odpowiedzi😃 Będzie albo lepiej będą kolejne opowieści z dworu Śmiałowskich w Bujanach? Bardzo, bardzo, bardzo proszę i tak samo mocno dziękuję😃Z szacuniem pozdrawiam Katarzyna Gryś
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim ogromnie się cieszę, że książki dobrze się czytają i dziękuję za dobre słowa. :) Natomiast co do kontynuacji, na razie nie ma takiego planu, jednak z zasady nigdy nie mówię"nigdy", więc kto wie... ;)
UsuńDziękuję za informację. W sumie zastanawiałam się o kim miałaby być kolejn część i nie wymyśliłam😃 No ale to nie ja mam pisać tylko Pani😃 Mam na półce w kolejce kolejne dwie, a widzę, że jest następna. Zaczynałam od "Bluszczu " w czasie, w którym nic więcej jeszcze nie było. Strasznie żałowałam i obiecałam sobie, że wróce, ale potem jakoś Pani mi umknęła z pamięci.... trafiłam przypadkiem, a patrząc na wrażenia, jakie mi dają Pani opowieści to był naprawdę bardzo szczęśliwy traf. Siłą Pani opowieści jest ich normalność, za co ogromnie dziękuję. Serdecznie pozdrawiam Kaśka
UsuńPozdrawiam ciepło i dziękuję!
UsuńGdy czytałam "Tatarkę" cały czas odnosiłam wrażenie, że to jest kontynuacja jakiejś wcześniejszej powieści, ale nie mogłam sobie jej dopasować do konkretnej książki :D Może dlatego, że nie czytałam jeszcze "Sekretu zegarmistrza" :) Pani książki zaczęłam czytać od "Kołysanki dla Rosalie", później czytałam "Tajemnice Luizy Bein", a następnie "Bluszcz prowincjonalny". Zafascynowana jestem nimi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Barbara Kasperek