poniedziałek, 11 lipca 2016

Gdy słonko przygrzewa

I gdy grzeje zbyt mocno, człowiek w końcu szuka cienia. Dokładnie tak, jak te owieczki, które jakby nie dostrzegały, że słoneczko dalej przypala im ... ogonki. ;)


Kolejne zdjęcie, zrobione całkiem blisko parkingu, gdzie ustawiałam bałwanki z kamyków(klik). Tak samo symboliczne jak tamto. Bo czyż nie jest tak, że każdy czasem stwarza sobie złudne poczucie komfortu i tym samym bezpieczeństwa? Chowamy same głowy przed zbyt silnym słońcem i wydaje nam się, że cali jesteśmy w cieniu, tak jak owieczkom, gdy tymczasem cała reszta czasem ulega w końcu poparzeniu słonecznemu.

Zadowalamy się złudnym poczuciem komfortu, bo nie chce nam się poszukać miejsca, gdzie moglibyśmy schronić się cali. Albo nie wierzymy, że gdzieś takie jest, i że jeśli włożymy w to trochę wysiłku, w końcu je odnajdziemy.

A ono prawie zawsze jest, czasem nawet bliżej, niż nam się wydaje. Trzeba tylko poszukać, i przede wszystkim nie zadowalać się byle czym, gdy stać nas na więcej. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz