czwartek, 28 sierpnia 2014

Tam, gdzie żyją najbardziej zadowoleni ludzie...

Monako.
Raj podatkowy kojarzący się z wręcz nieprzyzwoitym bogactwem.  
Mieszka tam ok. 2000 milionerów i 50 miliarderów. 
Doba w hotelu, to miesięczne zarobki wielu Polaków, całodniowe parkowanie kosztuje tyle, co przyzwoity hotelowy nocleg w Polsce. Gdyby ktoś miał ochotę zamieszkać tam na stałe,  ok. 8 razy wyższa niż np w Warszawie cena mieszkania jest najmniejszą przeszkodą. Należy najpierw zdeponować w "ichnim" banku przynajmniej 0,5 mln euro i oprócz tego wyróżnić się czymś szczególnym. Na przykład zostając celebrytą, albo wybitnym sportowcem.
  Czysty, długo i pieczołowicie klarowany snobizm. Żeby nie powiedzieć kolokwialnie - obrzydliwy...

Tymczasem ja z premedytacją wybrałam to miejsce do czołówki tych, które mnie zauroczyły. Dlaczego?  
Z tego samego powodu, dla którego zauroczyła mnie Szwajcaria. 
PORZĄDEK! Idealny ład, czystość wręcz nieskazitelna i gołym okiem widoczna świetna organizacja... wszystkiego! Poza tym, spokój. Mimo turystów, brak jakiegokolwiek chaosu i nieskoordynowanego rozgardiaszu. Tylko wszechobecny PORZĄDEK!
Jak ja to lubię... :) 
(I tu niechcący zdradziłam się, skąd pewne "predyspozycje" u jednego z bohaterów "Tajemnic Luizy Bein" :p)
Podobno Monako uważane jest za jedno z najbezpieczniejszych państw na świecie, i ja w to absolutnie wierzę. Człowiek czuje się tam z dziwnego powodu całkowicie bezpiecznie. Mimo że nie ma na każdym rogu policji, ani odpowiednika naszej straży miejskiej, nikt nie popełnia niczego niewłaściwego (do niewłaściwego zachowania zaliczam śmiecenie, palenie w miejscach publicznych, nazbyt hałaśliwe zachowanie przeszkadzające innym itp.) Panuje tam wręcz trudna do zdefiniowania, w pewien sposób błoga atmosfera.
A to również lubię. :)

Pierwszy raz byłam tam 7 lat temu, w tym roku też, ale króciutko, dlatego zdjęcia są z pierwszych odwiedzin.

Fontanna przed Kasynem w Monte Carlo.


Kasyno w Monte Carlo w całej okazałości.

Kasyno z drugiej strony




Każdy najmniejszy skwerek zadbany i "wycacany" do granic możliwości.



Ogród japoński



Urzekający widok z góry.

Dziedziniec Pałacu Grimaldich

Katedra św. Mikołaja - miejsce pochówku rodu Grimaldich, również zmarłej tragicznie Księżnej Grace Kelly.








Przypominam też, że Monako odwiedziły również bohaterki
"Mimo wszystko WIKTORIA", oczywiście nie bez powodu. :) 
Gabriela polubiła je dokładnie za to samo, co ja.
Pisałam już o tym TU.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz