wtorek, 31 października 2017

Z "Aleją Siódmego Anioła" - jesiennie

"Aleja Siódmego Anioła" to powieść zimowa, ale nie tylko... :)

"Aleja Siódmego Anioła" to również powieść świąteczna, ale w sposób uniwersalny, ponieważ nie jest wpisana wyłącznie w klimat bożonarodzeniowy.

Na dowód załączam fragment powieści:

W końcu jednak nadeszła. Kalendarzowa, astronomiczna i pogodzona z panującą aurą jesień. Objawiła się prawie z dnia na dzień deszczem i szarością za oknem – brudnym od sadzy z kominów domków jednorodzinnych u podnóża osiedla, skąd od wielu dni unosił się gęsty dym. 

środa, 25 października 2017

"Aleja Siódmego Anioła" ma dziś swoją PREMIERĘ!

Dla niezdecydowanych, ciekawych treści, niepewnych, nie mogących się doczekać - duuuży fragment. :)

A ode mnie - maleńki cytat:


Bardzo serdecznie zapraszam do czytania i dzielenia się ze mną wrażeniami, również w wiadomościach prywatnych!

Od dziś do kupienia również w stacjonarnych księgarniach.

środa, 4 października 2017

To jeszcze nie koniec, czyli co będzie dalej...

Dalej będą kolejne premiery. :) A potem następne, nad czym właśnie pracuję.

Obecnie na to, by trafić w ręce czytelników czekają dwie, a nawet trzy powieści:

1. "Aleja Siódmego Anioła", premiera 25 października.
 Zgodnie z tym, co sugeruje okładka, jest to powieść zimowa, świąteczna, mimo że jej akcja toczy się okrągły rok - od grudnia do grudnia. Bohaterką jest Julia, która ma trzydzieści kilka lat, dość nietypowy zawód i bagaż pewnych doświadczeń, przez co próbuje usilnie odgrodzić się od świata, niestety świat nie bardzo chce odgrodzić się od niej. :) Dlatego właśnie przytrafiają jej się różne niezwykłe rzeczy,  które sprawią, że jej życie na swój sposób zatacza koło, od grudnia do grudnia. ;) Są też oczywiście anioły i ich skrzydlaci bracia mniejsi - ptaki (stąd ilustracja obok! ;)), które Julia karmi w zaśnieżonym parku, gdzie spotyka pewną oryginalną staruszkę, i nie tylko ją...
(Na razie tyle, więcej opowiem nieco później :))

2. "Jedwabne rękawiczki", premiera w styczniu.
O tej powieści opowiedziałam już naprawdę dużo (etykiety) i na razie nie mogę więcej. I powiem tylko tyle, że przed premierą tej akurat powieści mam chyba większą tremę, niż przed debiutem.
Czekam niecierpliwie, ale jednocześnie bardzo się boję...

3. W marcu (prawdopodobnie) ukaże się nowe, poprawione wydanie jednej z moich starszych powieści, oczywiście w zupełnie nowej, na pewno piękniejszej szacie graficznej. Niestety na razie nie mogę zdradzić która to powieść, to dopiero za jakiś czas.

Oprócz tego oczywiście piszę, powstają dwie całkiem nowe powieści, dosłownie nowe, bo nie są kontynuacją żadnej z już tych istniejących. Wiem mniej więcej, kiedy będą gotowe, niestety nie znam jeszcze terminów premier.
Będzie też pewnie kontynuacja tego, co zostanie wznowione w marcu, jednak to na razie tylko plany, nic więcej.

wtorek, 3 października 2017

Jak to właściwie jest z tymi okładkami?

Każdy z nas prawdopodobnie miał okazję się przekonać, że okładki niestety czasem kłamią. Opowiadają o czymś zupełnie innym, niż to, co znajduje się w książkach. Dlatego często spotyka nas rozczarowanie, gdy otrzymujemy coś innego, niż się spodziewaliśmy. Niekoniecznie gorszego, ale jednak innego. ;)

Podejrzewam, że dzieje się tak, ponieważ osoby, które projektują okładki książek,  nie zawsze je nie czytają (choć bardzo chciałabym się mylić ;)). A niezwykle trudno jest oddać sedno rzeczy, gdy zna się je tylko z czyjegoś opisu. Nawet, gdy był bardzo dokładny.

Na szczęście to nie dotyczy mojego obecnego wydawcy. Nie czytałam wszystkich książek Wydawnictwa Filia, ale te, które poznałam, (i oczywiście moje własne :)), trafiają swoim wyglądem zewnętrznym idealnie w punkt.
To, co widzimy na okładce zgadza się z tym, co znajdziemy w książce, łącznie z oddanym doskonale jej ogólnym klimatem. 

niedziela, 1 października 2017

Jaka jest "Aleja Siódmego Anioła?

Każdy, kto przeczytał więcej niż jedną z moich powieści wie, jak mocno się od siebie różnią, zwłaszcza te, które powstały na początku od tych późniejszych. Dlatego właśnie ostatnio przy każdej nowo wydanej książce pojawia się to samo pytanie:
Czy ona jest bardziej jak "Bluszcz prowincjonalny", czy bardziej jak "Tajemnice Luizy Bein"?